z przyznaniem się do winy, <br>o której wiedziano już wszędzie. Tegoż samego wieczoru wiarołomny zakrystian <br>znalazł się w więzieniu.<br>Na męki go nie ciągniono, bo na widok straszliwej ławy przyznał się do wszystkiego, <br>opowiedział wszystko. Skazany został na spalenie i wyrok miał być wykonany następnego <br>dnia. Tymczasem siedział w ciemnicy targany rozpaczą, nienawiścią, lękiem. Nienawiść <br>do bezpośredniego sprawcy jego nieszczęścia obejmowała razem z nim cały świat <br>panów, możnych <orig>władaczy</>, bezkarnie czyniących, co chcą. Oni wiecznie krzywdzą <br>chudych nieboraków, głodujących, niedosytych, oni wydają ich na męki, oni po <br>nich depczą... Polski palatyn jest winien Baptystowej niedoli, on i nikt więcej... <br>Kusił - skusił