z księżniczką Kudaszewą, swą prawowitą żoną, a w Warszawie z Żydówką, z którą miał trzy córki. Wyszło to na jaw, gdy umarł, w Warszawie, w 1905 roku. Babka nie lubiła o tym mówić i nie wiem, co z tamtą gałęzią naszego drzewa się stało. Znam dobrze tylko rosyjską czy polsko-tatarską przeszłość naszej rodziny. <br><br>Ojciec pochodził z Przemyśla. Jego ojciec miał warsztat ślusarski. Starsza siostra, Syda, była pianistką. Jej narzeczony studiował we Lwowie - nie pamiętam imienia ani nazwiska. Młodsza, Irena, chodziła jeszcze do szkoły. Ojciec nie dostał się na politechnikę lwowską - były tylko dwa miejsca dla Żydów. Kuł żelazo w warsztacie