Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
wichury, i u progu snu odbywałem podróż w stronę mojego przedistnienia, w krainę zdjęć mojej pięknej mamy, i tworzyłem ją w sobie rzeczywistą i żywą, i znieruchomiała na pożółkłych kartonikach postać w cudowny sposób ożywała:
i stawałem się małym drużbą na ich - mojej pięknej przyszłej mamy i mojego niezrównanego przyszłego tatki - ślubie we lwowskiej bazylice archikatedralnej w dniu ósmego września tysiąc dziewięćset dwudziestego ósmego roku, o godzinie siódmej wieczorem, w niedzielę, i powtarzałem wraz z nimi słowa małżeńskiego przyrzeczenia, i brałem udział w przyjęciu weselnym w mieszkaniu dziadków, rodziców panny młodej, w domu przy Drodze Wulczańskiej pod numerem sto jedenastym, i
wichury, i u progu snu odbywałem podróż w stronę mojego przedistnienia, w krainę zdjęć mojej pięknej mamy, i tworzyłem ją w sobie rzeczywistą i żywą, i znieruchomiała na pożółkłych kartonikach postać w cudowny sposób ożywała:<br>i stawałem się małym drużbą na ich - mojej pięknej przyszłej mamy i mojego niezrównanego przyszłego tatki - ślubie we lwowskiej bazylice archikatedralnej w dniu ósmego września tysiąc dziewięćset dwudziestego ósmego roku, o godzinie siódmej wieczorem, w niedzielę, i powtarzałem wraz z nimi słowa małżeńskiego przyrzeczenia, i brałem udział w przyjęciu weselnym w mieszkaniu dziadków, rodziców panny młodej, w domu przy Drodze Wulczańskiej pod numerem sto jedenastym, i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego