się wygodnie, czterdziestoletni pan zaczął macać uważnie brzuch naciskając go z całej siły, podobnie jak i gruczoły pachowe. Oględziny nie dały jednak żadnego określonego rezultatu i czterdziestoletniemu panu nie pozostało nic innego, jak czekać.<br>Wtedy przez okienko wyczekiwania spróbował znów wyjrzeć mister Dawid Lingslay, który szybko sformułował swoje zdanie:<br>- Jestem tchórz. Boję się śmierci. Co za nonsens! Przecież od trzech tygodni żyjąc wśród zadżumionych wiem doskonale, że lada dzień muszę umrzeć.<br>To jednak, o czym wiedział doskonale mister Dawid Lingslay, nie dotyczyło zupełnie czterdziestoletniego pana, który, jeżąc się tylko bardziej w swym fotelu, uparcie nie przyjmował tego do wiadomości.<br>- Umrę, muszę