nie zdumiewające sprzężenie pierwiastków żydowskich, greckich i rzymskich oraz wynikające stąd ćwiczenie umysłu w spekulacji teologicznej, bez czego nie byłoby następnie spekulacji filozoficznej i naukowych hipotez. Nikt dziś już nie powołuje się dumnie, jak w ubiegłym stuleciu, na "brzemię białego człowieka", a jednak jest niezbitą prawdą, że nowoczesna nauka i technika, której uczą się ludzie wszystkich ziemskich ras i plemion, jest tworem malutkiej Europy zachodniej, o granicach mniej więcej pokrywających się z zasięgiem kościelnej łaciny. Tak już było sądzone. Na nieszczęście? Na szczęście?<br><name type="tit">Z Ćwiczeń duchowych</> św. Ignacego Loyoli, czytanych dawno temu, zapamiętałem szczególnie te rady dla adepta, które odnoszą się