Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
kwiaty, Rodzinę Świętą. To były takie bohomazy, ale ludzie to kupowali i wieszali na ścianach. A ja dzięki temu nie musiałem prosić rodziców o pieniądze. Zarabiałem sobie na cukierki czy kino - wspomina ks. Podhalański.

Święci spod szkła

Nie pamięta, kiedy zaczęła się przygoda z malowaniem na szkle. - Nie znałem zupełnie techniki malowania, miałem różne doświadczenia. Zamiast odpowiednich farb do szkła, używałem olejnych. Dzięki temu uzyskałem nieco inny efekt, większą głębię - opowiada. Jego pierwsze próby, które malował jako kleryk, są do tej pory na parafii w Groniu.
- Obrazki, które robię, nie są na wysokim poziomie. Bliżej im do sztuki ludowej. Ciągle mam
kwiaty, Rodzinę Świętą. To były takie bohomazy, ale ludzie to kupowali i wieszali na ścianach. A ja dzięki temu nie musiałem prosić rodziców o pieniądze. Zarabiałem sobie na cukierki czy kino - wspomina ks. Podhalański.<br><br>&lt;tit&gt;Święci spod szkła&lt;/&gt;<br><br>Nie pamięta, kiedy zaczęła się przygoda z malowaniem na szkle. - Nie znałem zupełnie techniki malowania, miałem różne doświadczenia. Zamiast odpowiednich farb do szkła, używałem olejnych. Dzięki temu uzyskałem nieco inny efekt, większą głębię - opowiada. Jego pierwsze próby, które malował jako kleryk, są do tej pory na parafii w Groniu.<br>- Obrazki, które robię, nie są na wysokim poziomie. Bliżej im do sztuki ludowej. Ciągle mam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego