Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
coś się stało?
- Przekłamanie na linii - bąknął Otyński skruszony ja bardzo przepraszam. To nie Kosiński, to Osiński wyleciał z trasy. Ja naprawdę bardzo przepraszam. Pan się napracował, zepsułem panu materiał.
- Osiński? - upewnił się Lisiecki - w porządku, nic się nie stało. - Odsłonił słuchawkę. - Proszę pani, proszę zmienić w tytule i w tekście nazwisko Jacek Kosiński na Andrzej Osiński. Tak, aha, i nazwisko Dymek na... jak się nazywa ten cholerny pilot Osińskiego? No, pal diabli. Pilota niech pani wykreśli w ogóle. Reszta tak, jak mówiłem. No dobra, dyktuję dalej. To na czym stanęliśmy? Aha, już wiem...
Płynnie jak poprzednio wyrzucał z siebie zgrabne
coś się stało?<br>- Przekłamanie na linii - bąknął Otyński skruszony ja bardzo przepraszam. To nie Kosiński, to Osiński wyleciał z trasy. Ja naprawdę bardzo przepraszam. Pan się napracował, zepsułem panu materiał.<br>- Osiński? - upewnił się Lisiecki - w porządku, nic się nie stało. - Odsłonił słuchawkę. - Proszę pani, proszę zmienić w tytule i w tekście nazwisko Jacek Kosiński na Andrzej Osiński. Tak, aha, i nazwisko Dymek na... jak się nazywa ten cholerny pilot Osińskiego? No, pal diabli. Pilota niech pani wykreśli w ogóle. Reszta tak, jak mówiłem. No dobra, dyktuję dalej. To na czym stanęliśmy? Aha, już wiem...<br>Płynnie jak poprzednio wyrzucał z siebie zgrabne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego