powiedzieć wprost do niego list Zapolskiej. A były tam takie słowa: "Stachu, przyjedź do mnie, ja cię tak upieszczę" - i dosyć dokładnie, co ona mu zrobi. Obok Łapickiego siedziała Ryszarda Hanin w czerwonym kapeluszu, dalej inne wielkie panie, a ja miałam patrzeć w oczy Łapickiemu i mówić ten trochę erotomański tekst.<br>Właściwie nic z tego egzaminu nie pamiętam: tylko swój stan na krawędzi łez i ten czerwony kapelusz pani Ryszardy Hanin.<br>Po pierwszym etapie egzaminów nie pojechałam sprawdzić, czy przeszłam do drugiego. Ktoś znajomy znalazł moje nazwisko na tablicy ogłoszeń i zadzwonił z wiadomością, że za godzinę moja kolej. Z pośpiechu