Gabriela, wówczas gdy sprząta jego pokój i z pietyzmem i miłością wszystkie rzeczy wyciera, układa, porządkuje. <br>Ale ojca nie ma wtedy w pokoju. A gdy przychodzi, wówczas Gabriela już gdzie indziej musi się krzątać. <br>A za ojcem wsuwa się delikatnie Marylka. Poprawia kwiaty w wazonie, cichutko przybliża fotel do biurka, temperuje ołówki... <br>- Dziękuję ci, moje kochanie - mówi ojciec.<br>Gabriela w swej ciemnej sionce poczuła, że twarz jej jest mokra, a nogi jak z ciasta. <br>Ale wtenczas przypomniała sobie, że stało się wczoraj coś bardzo przyjemnego. Zyskała sobie przyjaciela. <br>Nie powiedział jej tego, ale przecież wyczuła, że Hubert, ten chłopiec z Białego