sowieckiej rzeczywistości jej fundamentalnego absurdu. Nawet u pisarza tak silnie skłaniającego się ku grotesce i niepowadze jak Kundera, za pierwszym planem absurdu czai się drugi - terroru. Tych, którzy wypisywali na swoich transparentach słowo ŁAGIER, i tych, którzy pisali CYRK, dzieliła nie różnica diagnozy, ale różnica nacisku, z jakim podkreślało się ten czy ów jej element. Skąd zaś się brała ta różnica nacisku? Z odmiennych temperamentów pisarzy, zapewne; ale chyba również z przyczyn bardziej obiektywnych. Komunizm, bądź co bądź, nie był zupełnie takim samym zjawiskiem w Budapeszcie i w Bukareszcie, w Warszawie i we Władywostoku, w początku lat sześćdziesiątych i w początku lat pięćdziesiątych