Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Dziadzia wychodzi z ustępu, ponuro spogląda wokół i z godnością poczyna nacierać się wodą kolońską. Mieciek z zazdrością spogląda na proste załatwienie kwestii nóg. Dziadzia pokropił je wodą, roztarł i sprawa załatwiona. Lucjan, ubrany, czyściutki, jadł śniadanie i czytał ŤStrzelcať. Pismo to abonował Mieciek, tak jak zresztą wszystkie, bez różnicy tendencyj politycznych. Przysyłano mu je i nie wiadomo, kto płacił za te sterty tygodników. Student siedzi przed lustrem, a Bednarczyk uczy się, pragnie w ciągu lata nadrobić rok zmarnowany w wojsku. Edward podchodzi do studenta z liliową kopertą w ręku.
- Popatrz pan, panie Józefie, jaki liścik dostałem od dziewczynki, jak pachnie
Dziadzia wychodzi z ustępu, ponuro spogląda wokół i z godnością poczyna nacierać się wodą kolońską. Mieciek z zazdrością spogląda na proste załatwienie kwestii nóg. Dziadzia pokropił je wodą, roztarł i sprawa załatwiona. Lucjan, ubrany, czyściutki, jadł śniadanie i czytał ŤStrzelcať. &lt;page nr=95&gt; Pismo to abonował Mieciek, tak jak zresztą wszystkie, bez różnicy tendencyj politycznych. Przysyłano mu je i nie wiadomo, kto płacił za te sterty tygodników. Student siedzi przed lustrem, a Bednarczyk uczy się, pragnie w ciągu lata nadrobić rok zmarnowany w wojsku. Edward podchodzi do studenta z liliową kopertą w ręku.<br>- Popatrz pan, panie Józefie, jaki liścik dostałem od dziewczynki, jak pachnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego