Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
w rozpaczy.
- Jadwisiu, to wszystko nieprawda. Ja nie wróciłem, ja tu przyjechałem, żeby zacząć, żeby wreszcie... W mroku biegły śpiesznie krowy do obór. Ktoś, pewnie pastuch, śpiewał żałośnie.
- Co? - spytała Jadwisia.
- Nie wiem. Coś, czego nie było. Jakąś wielką rzecz, sprawę, myśl..."
10. Polek skończył czytać. W budce zawiadowcy cicho terkotał telegraf.
- No, co dalej? - denerwował się Kajaki.
- Nic.
- Jak to nic?
- To już wszystko.
- Breszysz? Daj popatrzeć. Wyrwał Krywce kartki, oglądał je nieufnie ze wszystkich stron.
- A może w teczce jest coś schowane?
- Nie ma. Polek wytrząsnął trochę paprochów na podłogę.
- I więcej nic?
- Nic.
- To nie był ten człowiek
w rozpaczy.<br>- Jadwisiu, to wszystko nieprawda. Ja nie wróciłem, ja tu przyjechałem, żeby zacząć, żeby wreszcie... W mroku biegły śpiesznie krowy do obór. Ktoś, pewnie pastuch, śpiewał żałośnie.<br>- Co? - spytała Jadwisia.<br>- Nie wiem. Coś, czego nie było. Jakąś wielką rzecz, sprawę, myśl..."<br>10. Polek skończył czytać. W budce zawiadowcy cicho terkotał telegraf.<br>- No, co dalej? - denerwował się Kajaki.<br>- Nic.<br>- Jak to nic?<br>- To już wszystko.<br>- Breszysz? Daj popatrzeć. Wyrwał Krywce kartki, oglądał je nieufnie ze wszystkich stron.<br>- A może w teczce jest coś schowane?<br>- Nie ma. Polek wytrząsnął trochę paprochów na podłogę.<br>- I więcej nic?<br>- Nic.<br>- To nie był ten człowiek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego