Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
Podczas pożaru chłopi ratują nie cerkwie, lecz karczmy.
Fiodor Dostojewski


Raz jeszcze spojrzał na termometr, siedemnaście stopni, a będzie jeszcze chłodniej. W domu można wytrzymać, rano solidnie napalił, w rurach bulgotanie i parnowłóknisty odór suszonych na grzejnikach tkanin. Nauczyli się wykorzystywać, choćby doraźnie, każde ciepło. Przed wojną nie przyszłoby mu na myśl, jak podstępna może być wilgoć. Przez pięć lat nauczył się z tym żyć, chodził w podejrzanie chłodnych koszulach. Na klawiaturze maszyny do pisania odnajdywał coś podobnego. To było jak dotykanie zamrożonego gada. Wojna, tak naprawdę, na
Podczas pożaru chłopi ratują nie cerkwie, lecz karczmy.<br>Fiodor Dostojewski&lt;/&gt;<br><br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Raz jeszcze spojrzał na termometr, siedemnaście stopni, a będzie jeszcze chłodniej. W domu można wytrzymać, rano solidnie napalił, w rurach bulgotanie i parnowłóknisty odór suszonych na grzejnikach tkanin. Nauczyli się wykorzystywać, choćby doraźnie, każde ciepło. Przed wojną nie przyszłoby mu na myśl, jak podstępna może być wilgoć. Przez pięć lat nauczył się z tym żyć, chodził w podejrzanie chłodnych koszulach. Na klawiaturze maszyny do pisania odnajdywał coś podobnego. To było jak dotykanie zamrożonego gada. Wojna, tak naprawdę, na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego