Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Poczekał zatem na przyjście strażnika, na jego wtargnięcie do pokoju, a potem wymknął się cicho z budynku.
- Zaczyna pan sensownie myśleć, Mock - Mühlhaus spojrzał na Lasariusa. - Doktorze, jak długo trwa kac?
- Po portwajnie dość długo - powiedział Mock w zamyśleniu.



Wrocław, poniedziałek 9 grudnia,
godzina dziewiąta rano
Mock wtopił się w tłum kłębiący się pomiędzy straganami na Neumarkt. Spojrzał na zegarek. Miał jeszcze godzinę do odjazdu pociągu do Berlina. Chciał ją spędzić w towarzystwie butelki dereniówki, która przyjemnie obciążała prawą kieszeń płaszcza.
Wokół słyszał okrzyki samozadowolenia i zajadłe targi. Oparł się o murek stojącej na środku placu fontanny i - podobnie jak wznoszący
Poczekał zatem na przyjście strażnika, na jego wtargnięcie do pokoju, a potem wymknął się cicho z budynku.<br>- Zaczyna pan sensownie myśleć, Mock - Mühlhaus spojrzał na Lasariusa. - Doktorze, jak długo trwa kac?<br>- Po portwajnie dość długo - powiedział Mock w zamyśleniu. <br><br><br><br>Wrocław, poniedziałek 9 grudnia, <br>godzina dziewiąta rano<br>Mock wtopił się w tłum kłębiący się pomiędzy straganami na Neumarkt. Spojrzał na zegarek. Miał jeszcze godzinę do odjazdu pociągu do Berlina. Chciał ją spędzić w towarzystwie butelki dereniówki, która przyjemnie obciążała prawą kieszeń płaszcza.<br>Wokół słyszał okrzyki samozadowolenia i zajadłe targi. Oparł się o murek stojącej na środku placu fontanny i - podobnie jak wznoszący
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego