Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
pracowici i lubimy porywać się z motyką na słońce. Czujemy się u was lepiej niż w Czechach czy Niemczech, bo jesteście do nas bardzo podobni. Tego nie zmienią nawet urzędnicy, którzy robią wszystko, żeby obrzydzić nam Polskę - mówi Van Anh. Dziewczyna prowadzi kursy polskiego dla swoich rodaków, pomaga im jako tłumacz, opowiada im, co naprawdę dzieje się w Wietnamie. Jej koledzy, z którymi zakładała "Cau Vong", wyjechali. - Ja zostałam, bo czuję, że wciąż jestem potrzebna tym ludziom.

Nguyen Tranh Son, znajomy Ton Van Anh, zaczynał jak tysiące innych obywateli Wietnamu. Przyjechał do Polski jako turysta, ale tak naprawdę chciał zarobić i
pracowici i lubimy porywać się z motyką na słońce. Czujemy się u was lepiej niż w Czechach czy Niemczech, bo jesteście do nas bardzo podobni. Tego nie zmienią nawet urzędnicy, którzy robią wszystko, żeby obrzydzić nam Polskę - mówi Van Anh. Dziewczyna prowadzi kursy polskiego dla swoich rodaków, pomaga im jako tłumacz, opowiada im, co naprawdę dzieje się w Wietnamie. Jej koledzy, z którymi zakładała "Cau Vong", wyjechali. - Ja zostałam, bo czuję, że wciąż jestem potrzebna tym ludziom. <br><br>Nguyen Tranh Son, znajomy Ton Van Anh, zaczynał jak tysiące innych obywateli Wietnamu. Przyjechał do Polski jako turysta, ale tak naprawdę chciał zarobić i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego