Klocia powtarzała moje ruchy.<br>- Piękny masz kolczyk, siostro!<br>No tak, zapomniałam zupełnie. To przecież dla Ciebie przekłułam sobie pępek, taka mała igraszka, w moim wieku to właściwie perwersja, rok <page nr=110> temu, tutaj, jeszcze go nie miałam. Cholera, jak ta Klocia do mnie mówił Siostro. Dobre! Koło nas robił się coraz większy tłumek, wszystkich zapraszałyśmy do tańca. To, co złe, odpłynęło gdzieś daleko, i historia tego miejsca, i moja historia, i wszystkie troski.<br>Nagle muzyka zamilkła, a potem obudziła się z powrotem, ale inna, wolniejsza, bardziej rzewna. Młody, może dwudziestoletni chłopiec o przepięknym, wysokim głosie zakołysał wszystkimi. Może śpiewał o dziewczynie, która kocha