Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
nagle bojowe odznaczenia zaczynają rentować. Dotychczas opłacił je tylko swoim uchem.
- A, to w porządku - przytwierdził szybko pokorny nagle urzędnik, który "coś więcej niż KW" ocenił jako KC.
Załatwiwszy od ręki sprawę Tyrolski z ulgą opuścił ciemny gmach. Na ulicy powitało go październikowe blade słońce. Na skrzyżowaniu Alei i Marszałkowskiej tłumek gapiów kontemplował dużą czarną chevroletę.
- Podobno takich będzie w Warszawie dwadzieścia: Każdy minister będzie miał jedną... - egzaltował się jakiś sztubak.
- Coś ty? - mitygował go drugi.
Środkiem jezdni maszerowała szkoła. Sążniste transparenty wzywały do odgruzowywania stolicy.
- Panie Malutki! - krzyknął ktoś z szeregu. Chłopak obejrzał się gwałtownie, jakby uderzony z tyłu w
nagle bojowe odznaczenia zaczynają rentować. Dotychczas opłacił je tylko swoim uchem.<br>- A, to w porządku - przytwierdził szybko pokorny nagle urzędnik, który "coś więcej niż KW" ocenił jako KC.<br>Załatwiwszy od ręki sprawę Tyrolski z ulgą opuścił ciemny gmach. Na ulicy powitało go październikowe blade słońce. Na skrzyżowaniu Alei i Marszałkowskiej tłumek gapiów kontemplował dużą czarną chevroletę.<br>- Podobno takich będzie w Warszawie dwadzieścia: Każdy minister będzie miał jedną... - egzaltował się jakiś sztubak.<br>- Coś ty? - mitygował go drugi.<br>Środkiem jezdni maszerowała szkoła. Sążniste transparenty wzywały do odgruzowywania stolicy.<br>- Panie Malutki! - krzyknął ktoś z szeregu. Chłopak obejrzał się gwałtownie, jakby uderzony z tyłu w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego