Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
Na domiar złego posądzany jest o to, że nic wartego naszego wysiłku, to znaczy nic godnego nas, ludzi współczesnych we współczesnej Polsce nie zawiera. Te właśnie zjawiska powodują, że dla nas Kochanowski nie istnieje jako ten którym jest rzeczywiście: jako jeden z największych naszych pisarzy, jeden z twórców naszych arcydzieł, to znaczy utworów, które wiele mówią, wiele mówią do nas.
Istniejąca sytuacji wymaga autentycznej pracy znajd odczytaniem Kochanowskiego, pracy nie samych tylko humanistów (którzy pracę taką przecież prowadzą), lecz pracy wielu czytelników, pracy całego społeczeństwa. Praca ta jest naszym obowiązkiem wobec Kochanowskiego i wobec nas samych, gdyż kultura nie jest naprawdę żadnym
Na domiar złego posądzany jest o to, że nic wartego naszego wysiłku, to znaczy nic godnego nas, ludzi współczesnych we współczesnej Polsce nie zawiera. Te właśnie zjawiska powodują, że dla nas Kochanowski nie istnieje jako ten którym jest rzeczywiście: jako jeden z największych naszych pisarzy, jeden z twórców naszych arcydzieł, to znaczy utworów, które wiele mówią, wiele mówią do nas. <br>Istniejąca sytuacji wymaga autentycznej pracy znajd odczytaniem Kochanowskiego, pracy nie samych tylko humanistów (którzy pracę taką przecież prowadzą), lecz pracy wielu czytelników, pracy całego społeczeństwa. Praca ta jest naszym obowiązkiem wobec Kochanowskiego i wobec nas samych, gdyż kultura nie jest naprawdę żadnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego