rzecz zainwestowania w przyszłość.<br>W tamten piątek, zaraz po przyjściu ze szkoły, Agnieszka oznajmiła rodzicom, że właśnie szykuje się na imprezę do koleżanki. <q>"Idę z Moniką, znacie ją przecież. Do jej siostry ciotecznej na osiemnastkę. Ona nazywa się Joanna T. I nie musicie się o mnie niepokoić, bo jej ojciec, to znaczy tej siostry, obiecał nas odwieźć z powrotem o przyzwoitej porze. Możecie nawet zatelefonować albo do Moniki, albo do rodziców jej siostry, oni to wszystko potwierdzą, jeśli mi nie wierzycie"</> - paplała dziewczyna wyraźnie chcąc zagadać i uprzedzić ewentualny protest rodziców.<br>Zdawała sobie sprawę, że musi być wiarygodna, aby rodzice zgodzili się