Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
żartować.
Inaczej jednak ten projekt przyjęła kucharka Bronisława. Powiedziała otwarcie, co o mm sądzi:
- Że pan jest wiatrowy, wiadomo, ale żeby dziecko ciągnąć za sobą na piechotę?
- Nie zawsze będziemy iść piechotą, Bronisławo - miękko bronił się ojciec. - Czasem podjedziemy sobie, to wozem, to łódką, a nawet może pociągiem.
- I długo toto będzie tego świata? - zapytała krytycznie.
- Sama przyznasz, Bronisławo, że siedzieć przez sześć tygodni w mieście, w środku lata, sensu nie ma!
Biedny ojciec myślał, że tym trafi swej kucharce do przekonania. Ale Bronisława krzyknęła:
- Sześć tygodniów, święta Teresko! Sześć tygodniów będzie się pan z dzieckiem pętać po świecie?
Nie było
żartować.<br>Inaczej jednak ten projekt przyjęła kucharka Bronisława. Powiedziała otwarcie, co o mm sądzi: <br>- Że pan jest wiatrowy, wiadomo, ale żeby dziecko ciągnąć za sobą na piechotę? <br>- Nie zawsze będziemy iść piechotą, Bronisławo - miękko bronił się ojciec. - Czasem podjedziemy sobie, to wozem, to łódką, a nawet może pociągiem. <br>- I długo toto będzie tego świata? - zapytała krytycznie. <br>- Sama przyznasz, Bronisławo, że siedzieć przez sześć tygodni w mieście, w środku lata, sensu nie ma! <br>Biedny ojciec myślał, że tym trafi swej kucharce do przekonania. Ale Bronisława krzyknęła: <br>- Sześć &lt;orig reg="tygodni"&gt;tygodniów&lt;/&gt;, święta Teresko! Sześć &lt;orig reg="tygodni"&gt;tygodniów&lt;/&gt; będzie się pan z dzieckiem pętać po świecie? <br>Nie było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego