najgłębiej, inni kładli dla niepoznaki na wierzchu, jeszcze inni grali <foreign>va banque</>, próbując przemycać od razu całą walizę nieprawomyślnych druków, celnikowi zaś podsuwali łup smakowitszy w postaci czasopisma pełnego gołych panienek.<br>Książki, co tu dużo mówić, przydawały się.<br>Podstawowy materiał do pracy doktorskiej przywiozłem do Polski pod tapicerką drzwi mojego trabanta.<br>Jakaż radość, kiedy usłyszałem na granicy: "Można jechać!".<br>Proceder ten zna każdy, kto w tamtych czasach zajmował się na serio literaturą.<br>W ostatnich latach istnienia systemu nie wymagał on już jakiejś specjalnej odwagi, był zaledwie absurdalną uciążliwością, więc nie o apoteozę "przemytników" tu chodzi, tylko o opis pewnego stanu literatury