Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
inteligentniejszy już przejmuje dowodzenie? Ty wypadasz z gry i z tego samochodu. Liczę do trzech. Raz, dwa...
Nie czekał, aż go wypchnę. Nieoczekiwanie gładko poradził sobie z otwarciem drzwiczek i tyłem wygramolił się na chodnik. Klął przy tym ordynarnie, budząc panikę pary starszych ludzi, których jamnik obsikiwał oponę zaparkowanego opodal trabanta.
Rozdział XXVIII
Zostawiłem opla przy ulicy Zamenhoffa, tuż przy Pałacu Mostowskich, który mieści Komendę Stołeczną Policji. Telefon komórkowy Wójcika i kluczyki zatrzasnąłem w bagażniku, zatrzymałem przejeżdżającą taksówkę i już mnie tam nie było.
Do Billa zatelefonowałem z restauracji na parterze obok wieżowca przy Jana Pawła, gdzie mieściły się biura Baron
inteligentniejszy już przejmuje dowodzenie? Ty wypadasz z gry i z tego samochodu. Liczę do trzech. Raz, dwa...<br>Nie czekał, aż go wypchnę. Nieoczekiwanie gładko poradził sobie z otwarciem drzwiczek i tyłem wygramolił się na chodnik. Klął przy tym ordynarnie, budząc panikę pary starszych ludzi, których jamnik obsikiwał oponę zaparkowanego opodal trabanta. &lt;/&gt;<br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Rozdział XXVIII&lt;/&gt;<br>Zostawiłem opla przy ulicy Zamenhoffa, tuż przy Pałacu Mostowskich, który mieści Komendę Stołeczną Policji. Telefon komórkowy Wójcika i kluczyki zatrzasnąłem w bagażniku, zatrzymałem przejeżdżającą taksówkę i już mnie tam nie było. <br>Do Billa zatelefonowałem z restauracji na parterze obok wieżowca przy Jana Pawła, gdzie mieściły się biura Baron
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego