Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
raz ducha gór, którego [...] skarbnikiem zowią, wskazującego, gdzie skarbów szukać trzeba.
Miało to być pod Kielcami. Ale Długosz wspomina, że i w innych miejscach natrafiano na żyły drogiego kruszcu. Dość że Piotr Wydżga, opanowany chciwością, żył tylko myślą, jak posiąść ukryte bogactwa, przeczuwał je, chociaż odnaleźć nie umiał.
I bezwiednie tracił tymczasem skarb najdroższy: młodość, zdrowie i wesołość. Inni się bawili, kochali, zdobywali wiedzę, sławę; on żył jak pustelnik, błądząc nocami śród gór, zły i zdziczały, obcy ludziom i unikany przez nich, samotny, bezdomny prawie.
Stare szlacheckie gniazdo Janinów niszczało, nie podtrzymywane starannością właściciela.
Pan Piotr obojętnie patrzył na walące się
raz ducha gór, którego [...] skarbnikiem zowią, wskazującego, gdzie skarbów szukać trzeba. <br>Miało to być pod Kielcami. Ale Długosz wspomina, że i w innych miejscach natrafiano na żyły drogiego kruszcu. Dość że Piotr Wydżga, opanowany chciwością, żył tylko myślą, jak posiąść ukryte bogactwa, przeczuwał je, chociaż odnaleźć nie umiał. <br>I bezwiednie tracił tymczasem skarb najdroższy: młodość, zdrowie i wesołość. Inni się bawili, kochali, zdobywali wiedzę, sławę; on żył jak pustelnik, błądząc nocami śród gór, zły i zdziczały, obcy ludziom i unikany przez nich, samotny, bezdomny prawie. <br>Stare szlacheckie gniazdo Janinów niszczało, nie podtrzymywane starannością właściciela. <br> Pan Piotr obojętnie patrzył na walące się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego