wykładów wierszem". Mój prywatny gust jako czytelnika poezji każe mi z reguły patrzeć podejrzliwie na wszystko, co w wierszu nazbyt sentencjonalne, asertywne, zamykające się w okrągłej formule, przypominające maksymę albo "złotą myśl". A jednak, gdy ten właśnie sentencjonalnie brzmiący wers po raz pierwszy przeczytałem, uderzył mnie on jako coś, co trafia w samo sedno wielu ważnych spraw w sposób tak prosty i celny, że można mu jego sentencjonalność wybaczyć. Można na nią w ogóle nie zwracać uwagi. Zdanie to, zwłaszcza gdy je przeczytać w kontekście całego utworu, sprawia wrażenie nie abstrakcyjnej refleksji, ale konkretnej obserwacji. Tyle że jest to obserwacja tysięcy i milionów podobnych