świątecznych czy też urodzinowych imprez, dochodziło nawet do takich sytuacji, że w dyskretny sposób szturchała go w ramię albo z całej siły pod stołem kopała w kostkę, na co ojciec rzucał sztućce na talerz i odchodził obrażony. Jednakże nie zmieniło to jego filozofii, wyrażającej się w przekonaniu, że częsty i treściwy posiłek załatwia wszelkie problemy natury fizycznej i duchowej. <br><br>Kiedy przychodziłem zmęczony ze szkoły, kiedy bolał mnie ząb, kiedy matkę rozbolało serce, a siostra denerwowała się przed uroczystością ślubną i zamyślała się, a mała Iga szlochała, kiedy matka płakała, a ja po kolejnej ucieczce, zmoczony deszczem, wracałem do domu, kiedy wstawał