Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
domu - przerwał imć pan rotmistrz. Lewą rękę na szabli oparł, prawą sierżanta Zbyszka za ramię ciągnął.
Dochodziła godzina jedenasta i bar był prawie pusty. Ostatni autobus z rynku na farmę odchodził za parę minut. Rotmistrz spojrzał uważnie na zegarek, potem na siedzącego obok, ledwie przytomnego Zbyszka. Stuk szabli otrzeźwił go trochę, szybko dopił piwo i spróbował wstać. Zachwiał się i już by upadł, gdyby nie zręczny chwyt rotmistrza. Wlokąc się z wolna przy jego pomocy, dotarł do chodnika przed barem. Pan rotmistrz ponownie zerknął z niepokojem na maszynę do mierzenia czasu: autobus odchodził lada chwila.
- Zbyszek, na miłość boską, rusz się
domu - przerwał imć pan rotmistrz. Lewą rękę na szabli oparł, prawą sierżanta Zbyszka za ramię ciągnął.<br>Dochodziła godzina jedenasta i bar był prawie pusty. Ostatni autobus z rynku na farmę odchodził za parę minut. Rotmistrz spojrzał uważnie na zegarek, potem na siedzącego obok, ledwie przytomnego Zbyszka. Stuk szabli otrzeźwił go trochę, szybko dopił piwo i spróbował wstać. Zachwiał się i już by upadł, gdyby nie zręczny chwyt rotmistrza. Wlokąc się z wolna przy jego pomocy, dotarł do chodnika przed barem. Pan rotmistrz ponownie zerknął z niepokojem na maszynę do mierzenia czasu: autobus odchodził lada chwila.<br>- Zbyszek, na miłość boską, rusz się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego