Typ tekstu: Książka
Autor: Dunin Kinga
Tytuł: Tabu
Rok: 1998
opiekuje się i leczy. Tak było, jest i będzie!
To się źle skończy, pomyślała Marta, przypominając sobie, że ojciec Karola jest emerytowanym pułkownikiem.
- Kiedy przelewaliśmy krew na wojnie, nie zawracaliśmy sobie głowy takimi, za przeproszeniem uszu szanownych pań, duperelami!
- Drogi panie Janie! - Marta poznała po głosie ojca, że jest już trochę pijany. - Zaiste, czuję się onieśmielony, patrząc na człowieka, który zabijał innych ludzi. Co więcej, wiem, że w tym nieszczęsnym kraju prawie każdy odpowiednio dawno urodzony mężczyzna miał takie doświadczenie. A także niejedna kobieta. My, pokolenie czterdziesto- i pięćdziesięciolatków, jesteśmy więc dziećmi morderców, a to - tu wskazał na koniec stołu, przy
opiekuje się i leczy. Tak było, jest i będzie!<br>To się źle skończy, pomyślała Marta, przypominając sobie, że ojciec Karola jest emerytowanym pułkownikiem. <br>- Kiedy przelewaliśmy krew na wojnie, nie zawracaliśmy sobie głowy takimi, za przeproszeniem uszu szanownych pań, duperelami! <br>- Drogi panie Janie! - Marta poznała po głosie ojca, że jest już trochę pijany. - Zaiste, czuję się onieśmielony, patrząc na człowieka, który zabijał innych ludzi. Co więcej, wiem, że w tym nieszczęsnym kraju prawie każdy odpowiednio dawno urodzony mężczyzna miał takie doświadczenie. A także niejedna kobieta. My, pokolenie czterdziesto- i pięćdziesięciolatków, jesteśmy więc dziećmi morderców, a to - tu wskazał na koniec stołu, przy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego