szyję i przymrużył oczy. Kot skoczył na łóżko i zwinął się w kłębek.<br>"...Scena to niewdzięczna rzecz. Nie można się tam wypowiedzieć, wszystko jest skoncentrawane, nerwowe, daje wrażenia chwilowe, za mocne i bezpośrednie. Dam spokój z dramatami, wezmę się za powieść, mocną, psychologiczną rzecz o jaskrawie realistycznym podkładzie. Jakieś konflikciki, trochę tragedii. Mam sławę, duże nazwisko i pieniądze. <orig reg="trzeba">Trza</> mi się teraz stać nadczłowiekiem, takim książkowym Napoleonem. Zabieram się więc do pracy, ha, zobaczymy, co będzie za rok.<br>- Czy wiesz, kim pan jesteś, panie Lucjanie? Być akademikiem w dwudziestym szóstym roku życia, ohoho, toć to wielka sztuka, mój panie! A przy