Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Nagi sad
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1967
za nimi nosiłem do żniw,
przynajmniej przy ich pracy byłem gdzieś na miedzy w cieniu głogu,
gdzie mi matka zapaskę rozścielała. Ale od czasu mojego powrotu z nauki
wszystko się urwało. I nie dlatego, aby mi ojciec zabraniał, tylko że
ja już nie miałem nigdy odwagi powiedzieć mu, że mam trochę czasu, to
może pomóc mu pójdę. Szykował się zawsze tak jakoś w to pole, że mi
całkiem odbierał nadzieję, że i ja mógłbym pójść z nim. Wydawał sobie i
matce jak gdyby tylko dla nich dwojga ustanowione polecenia,
przypominał to i tamto sobie i jej, zimną wodę sobie i jej
za nimi nosiłem do żniw,<br>przynajmniej przy ich pracy byłem gdzieś na miedzy w cieniu głogu,<br>gdzie mi matka zapaskę rozścielała. Ale od czasu mojego powrotu z nauki<br>wszystko się urwało. I nie dlatego, aby mi ojciec zabraniał, tylko że<br>ja już nie miałem nigdy odwagi powiedzieć mu, że mam trochę czasu, to<br>może pomóc mu pójdę. Szykował się zawsze tak jakoś w to pole, że mi<br>całkiem odbierał nadzieję, że i ja mógłbym pójść z nim. Wydawał sobie i<br>matce jak gdyby tylko dla nich dwojga ustanowione polecenia,<br>przypominał to i tamto sobie i jej, zimną wodę sobie i jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego