Typ tekstu: Blog
Autor: Ola
Tytuł: łyk powietrza
Rok: 2003
pocałunkom. A ja kolejny raz przekonałam się, że to są tylko słowa. PUSTE jak pudełko po zapałkach.
Myślałam o tym w drodze powrotnej z pubu. Myślałam i znów przekonałam się, jaka naiwna jestem. W nocy płakałam długo... Zasnęłam dopiero nad ranem.

Niedziela wydawała się być już normalna. Nauczyłam się biologii, trochę spałam. Ale później TO wróciło. Ta bezsilność, to poczucie klęski i niepowodzenia, że... że nic dobrego już nie przyjdzie. Znowu zamknęłam się w pokoju rodziców i płakałam w chłodne poduszki.

Zaczynam dojrzewać do myśli, że nie radzę sobie z uczuciami. Że popadam w coraz większą schizofrenię. Że chyba powinnam przespacerować
pocałunkom. A ja kolejny raz przekonałam się, że to są tylko słowa. PUSTE jak pudełko po zapałkach. <br>Myślałam o tym w drodze powrotnej z pubu. Myślałam i znów przekonałam się, jaka naiwna jestem. W nocy płakałam długo... Zasnęłam dopiero nad ranem.<br><br>Niedziela wydawała się być już normalna. Nauczyłam się biologii, trochę spałam. Ale później TO wróciło. Ta bezsilność, to poczucie klęski i niepowodzenia, że... że nic dobrego już nie przyjdzie. Znowu zamknęłam się w pokoju rodziców i płakałam w chłodne poduszki. <br><br>Zaczynam dojrzewać do myśli, że nie radzę sobie z uczuciami. Że popadam w coraz większą schizofrenię. Że chyba powinnam przespacerować
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego