Wiktor jest jednak coraz bardziej nerwowy:<br>- Strzelaj, jest już widno, uważaj, siedzi przodem do nas, może nas zauważyć. Strzelaj! - słyszę w takt kolejnych pieśni.<br>Widno?! A niech go ...! Nic nie widzę!<br>- Daj, strzelę za Ciebie, masz za słaby wzrok, nie strzelisz - Wiktor tym razem przesadził.<br>Moja odpowiedź była kategoryczna i trochę niegrzeczna, bo Wiktor milczał wyniośle całe dwie pieśni, po czym roztokował się na dobre: "strzelaj, strzelaj, strzelaj...".<br> Nagle, tuż nad głową usłyszałem potężny łopot skrzydeł.<br>- Strzelaj szybko! Ona przyleciała, siadła za nami. On zaraz zleci na dół! - szeptem wrzasnął Wiktor.<br>I miał rację! Zobaczyłem mego pierwszego głuszca dopiero w locie