Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
ich usilnie zachęcała wujenka Jadwinia, że
przecież mocne są chłopy, a ojciec był chudzina, nieduży i przez
chorobę zmarnowany, to nie będzie do niesienia taki ciężki i jakoś
przyniosą.
Nie zgodziła się jednakże matka, że we dwóch tyle kilometrów, kiedy z
domu na cmentarz niesie się we czterech i co trochę jeszcze się
zmieniają, poplączą im się nogi, ręce im zdrętwieją i nie wiedząc kiedy
osunie im się trumna z ramion, a nie daj Boże, niech się tak wieko
otworzy i ojciec wyleci? I poszła poprosić pana Jaskółę, choć woził
akurat węgiel ze stacji od rana do wieczora. Zapewniała, że zapłaci
ich usilnie zachęcała wujenka Jadwinia, że<br>przecież mocne są chłopy, a ojciec był chudzina, nieduży i przez<br>chorobę zmarnowany, to nie będzie do niesienia taki ciężki i jakoś<br>przyniosą.<br> Nie zgodziła się jednakże matka, że we dwóch tyle kilometrów, kiedy z<br>domu na cmentarz niesie się we czterech i co trochę jeszcze się<br>zmieniają, poplączą im się nogi, ręce im zdrętwieją i nie wiedząc kiedy<br>osunie im się trumna z ramion, a nie daj Boże, niech się tak wieko<br>otworzy i ojciec wyleci? I poszła poprosić pana Jaskółę, choć woził<br>akurat węgiel ze stacji od rana do wieczora. Zapewniała, że zapłaci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego