Typ tekstu: Książka
Autor: Miciński Bolesław
Tytuł: Podróże do piekieł
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
Niech zmarli spoczywają wśród zmarłych"
- uciął, gdy wspomniano Hippla. "Teraz jest czas na
metafizykę życia." Więc pochylał bladą twarz nad kieliszkiem
czerwonego wina i szeroko otwierał usta, aby wchłonąć jak
najwięcej zmieszanego z winem tlenu. Taki napój
miał wzmacniać siły i ożywiać aktywność żołądka. Nawet
przy pracy nie opuszczała go troska o zdrowie: w gabinecie
rozwieszał na krześle białą chustkę, aby przypominała
o chwili odprężenia i ruchu. Na spacerze oddychał wolno
i przez nos w obawie przed świeżym powiewem. Niezmienny porządek
dnia oszczędzał wątłe siły i chronił wrażliwą
strukturę psychiczną przed nieoczekiwaną wizytą, groźną
dla spokoju wewnętrznego jak świeży powiew i
Niech zmarli spoczywają wśród zmarłych"<br>- uciął, gdy wspomniano Hippla. "Teraz jest czas na<br>metafizykę życia." Więc pochylał bladą twarz nad kieliszkiem<br>czerwonego wina i szeroko otwierał usta, aby wchłonąć jak<br>najwięcej zmieszanego z winem tlenu. Taki napój<br>miał wzmacniać siły i ożywiać aktywność żołądka. Nawet<br>przy pracy nie opuszczała go troska o zdrowie: w gabinecie<br>rozwieszał na krześle białą chustkę, aby przypominała<br>o chwili odprężenia i ruchu. Na spacerze oddychał wolno<br>i przez nos w obawie przed świeżym powiewem. Niezmienny porządek<br>dnia oszczędzał wątłe siły i chronił wrażliwą<br>strukturę psychiczną przed nieoczekiwaną wizytą, groźną<br>dla spokoju wewnętrznego jak świeży powiew i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego