Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
buczka - za mało.
Obaj do gęby Czmura rozmach wzięli szerszy -
Cios zadał Maciej drugi, a w ślad - Maciej pierwszy.
Czmur rozwarł pysk drapieżny zwyczajem potwora,
Aż odsłonił krtań krwistą - kły - i zwój jęzora.

Splunął Maciej, jęzora zgorszony straszydłem,
I gębę w czas potłumił pięścią, jak gasidłem.
Jęknął Czmur w nieskończoność, truchlejąc haniebnie
Przed nawałą Maciejów zbyt groźną liczebnie!
Cztery pięście go tłukły, nie wiadomo - która!
Coraz to inny Maciej nacierał na Czmura!
A czynili ciał dwojgiem taki zgiełk i ścistek,
Że zlękły brakiem miejsca - las dygotał wszystek!
Próżno Czmur się do nieba zrywał, jak zawieja -
Gdziekolwiek się obrócił - tam spotkał Macieja
buczka - za mało.<br>Obaj do gęby Czmura rozmach wzięli szerszy -<br>Cios zadał Maciej drugi, a w ślad - Maciej pierwszy.<br>Czmur rozwarł pysk drapieżny zwyczajem potwora,<br>Aż odsłonił krtań krwistą - kły - i zwój jęzora.<br><br>Splunął Maciej, jęzora zgorszony straszydłem,<br>I gębę w czas potłumił pięścią, jak gasidłem.<br>Jęknął Czmur w nieskończoność, truchlejąc haniebnie<br>Przed nawałą Maciejów zbyt groźną liczebnie!<br>Cztery pięście go tłukły, nie wiadomo - która!<br>Coraz to inny Maciej nacierał na Czmura!<br>A czynili ciał dwojgiem taki zgiełk i ścistek,<br>Że zlękły brakiem miejsca - las dygotał wszystek!<br>Próżno Czmur się do nieba zrywał, jak zawieja -<br>Gdziekolwiek się obrócił - tam spotkał Macieja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego