Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Karan
Nr: 9-10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
Brakuje pieniędzy i nie ma nawet za co kupić papierosów - żali się Wojtek.
- Ja to wolę więzienie niż ośrodek, przynajmniej nie muszę harować w polu...
I to wszystko co mogą powiedzieć na temat więzienia. Są tacy, którzy przychodzą tu niemal z własnej woli. Kiedy idzie zima i pod mostami coraz trudniej jest przenocować. Tylko Piotrek się burzy, mówi, że siedzi niesprawiedliwie, bo przecież narkoman nie kradnie z czystej przyjemności lecz dlatego, że jest zmuszony.
- No przecież nie wsadza się do więzienia głodnego, który ukradł bułkę, prawda? A on MUSI to zrobić, bo inaczej umrze lub zachoruje.
Być może. Na narkomanię jednak
Brakuje pieniędzy i nie ma nawet za co kupić papierosów - żali się Wojtek.<br>- Ja to wolę więzienie niż ośrodek, przynajmniej nie muszę harować w polu... <br>I to wszystko co mogą powiedzieć na temat więzienia. Są tacy, którzy przychodzą tu niemal z własnej woli. Kiedy idzie zima i pod mostami coraz trudniej jest przenocować. Tylko Piotrek się burzy, mówi, że siedzi niesprawiedliwie, bo przecież narkoman nie kradnie z czystej przyjemności lecz dlatego, że jest zmuszony.<br>- No przecież nie wsadza się do więzienia głodnego, który ukradł bułkę, prawda? A on MUSI to zrobić, bo inaczej umrze lub zachoruje.<br>Być może. Na narkomanię jednak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego