sobą, trwają i działają tak, aby to trwanie kontynuować...<br>- Jak pan tłumaczy zagładę samolotów? Chroniło je pole siłowe...<br>- Pole siłowe można zgnieść innym polem siłowym. Zresztą, <orig>astrogatorze</>, aby w ułamku sekundy unicestwić całą pamięć zawartą w mózgu człowieka, trzeba momentalnie wzbudzić wokół jego głowy pole magnetyczne o takim natężeniu, jakie trudno byłoby zrealizować nawet nam, za pomocą środków, jakie mamy na pokładzie. Potrzebne byłyby do tego jakieś gigantyczne przetwornice, transformatory, elektromagnesy...<br>- I pan myśli, że one mają to wszystko?<br>- Ależ nic podobnego! Niczego nie mają. Po prostu są cegiełkami, z których potrzeba chwili buduje to, co niezbędne. Przychodzi sygnał: zagrożenie! Coś