Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
kiepsko, ale mama w ostatniej chwili przypomniała sobie, że przy tej samej ulicy Dębowej, niedaleko poczty mieszka laryngolog. Siniałem już z lekka, gdy na wózku dowiozła mnie biegiem do gabinetu. Doktor spokojnie wysłuchał relacji, po czym nagle chwycił mnie za nogi i potrząsnął, trzymając głową w dół, zdaje się nawet trzepnął mnie lekko w kark. Pierścionek wyleciał na dywan, ja zwymiotowałem, po czym doktor pracowicie pędzlował mi gardło jakimś środkiem dezynfekcyjnym, żeby zlikwidować skutki interwencji mamy.
To była miła ulica, ta Dębowa. Koło poczty był wylot wiaduktu, łączący "tę", czyli wschodnią część miasta z "tamtą". "Ta" była uboższa, ale za to
kiepsko, ale mama w ostatniej chwili przypomniała sobie, że przy tej samej ulicy Dębowej, niedaleko poczty mieszka laryngolog. Siniałem już z lekka, gdy na wózku dowiozła mnie biegiem do gabinetu. Doktor spokojnie wysłuchał relacji, po czym nagle chwycił mnie za nogi i potrząsnął, trzymając głową w dół, zdaje się nawet trzepnął mnie lekko w kark. Pierścionek wyleciał na dywan, ja zwymiotowałem, po czym doktor pracowicie pędzlował mi gardło jakimś środkiem dezynfekcyjnym, żeby zlikwidować skutki interwencji mamy.<br>To była miła ulica, ta Dębowa. Koło poczty był wylot wiaduktu, łączący "tę", czyli wschodnią część miasta z "tamtą". "Ta" była uboższa, ale za to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego