Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
obdarzyć.
Kiedy anioł dość się już temu nadziwował, rzecze Pan Bóg:
- A teraz zobaczymy twoje Podhale.
Anioł, dumny ze swego dzieła, cieszył się już naprzód pochwałą Boską i wyprzedzał Pana krokiem niecierpliwym. Skoro stanęli na miejscu, Pan Bóg aż oczy przetarł, przestraszony, nie mogąc uwierzyć temu, co ujrzał.
- Coś ty tu porobił? - zakrzyknął.
Anioł sam się też zdumiał i strwożył wielce. Co innego bowiem zastał, niż pozostawił.
Przystępując do pracy, wyobraził był sobie, że nic lepszego ziemi dać nie może jak dużo, dużo ciepła. Przeto zebrał niesłychaną ilość kamieni, głazów i skał, spiętrzył je w wysokie góry aż ku niebu, ziemią
obdarzyć. <br>Kiedy anioł dość się już temu nadziwował, rzecze Pan Bóg: <br>- A teraz zobaczymy twoje Podhale. <br>Anioł, dumny ze swego dzieła, cieszył się już naprzód pochwałą Boską i wyprzedzał Pana krokiem niecierpliwym. Skoro stanęli na miejscu, Pan Bóg aż oczy przetarł, przestraszony, nie mogąc uwierzyć temu, co ujrzał. <br>- Coś ty tu porobił? - zakrzyknął. <br>Anioł sam się też zdumiał i strwożył wielce. Co innego bowiem zastał, niż pozostawił. <br>Przystępując do pracy, wyobraził był sobie, że nic lepszego ziemi dać nie może jak dużo, dużo ciepła. Przeto zebrał niesłychaną ilość kamieni, głazów i skał, spiętrzył je w wysokie góry aż ku niebu, ziemią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego