Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
miał niedawno sprawę w Sądzie Grodzkim o jazdę na gapę:
- Pamiętacie, jakeśmy to jechali na wieczór autorski do Otwocka - przez omyłkę wsiedliśmy do innego pociągu. Oczywiście konduktor żąda pieniędzy za przejazd, a gdy odmawiamy, bo nie mamy, zabiera nas na stację i tam protokół. Ano, zapomnieliśmy o całej sprawie, aż tu wezwanie. Spotykam w sądzie Bibrowskiego: wyniosły, pełen godności przechadza się po poczekalni. Wiecie o tym, że Bibrowski, od czasu jak się odłączył od nas, studiuje prawo. "Moja poezja nie zginie, a nabędę piękną specjalność". Od czasu tej kolei nie widziałem go: kołnierzyk taki czyściutki, włoski ufryzowane. Mówi: "Trzeba pokazać temu
miał niedawno sprawę w Sądzie Grodzkim o jazdę na gapę:<br>- Pamiętacie, jakeśmy to jechali na wieczór autorski do Otwocka - przez omyłkę wsiedliśmy do innego pociągu. Oczywiście konduktor żąda pieniędzy za przejazd, a gdy odmawiamy, bo nie mamy, zabiera nas na stację i tam protokół. Ano, zapomnieliśmy o całej sprawie, aż tu wezwanie. Spotykam w sądzie Bibrowskiego: wyniosły, pełen godności przechadza się po poczekalni. Wiecie o tym, że Bibrowski, od czasu jak się odłączył od nas, studiuje prawo. "Moja poezja nie zginie, a nabędę piękną specjalność". Od czasu tej kolei nie widziałem go: kołnierzyk taki czyściutki, włoski ufryzowane. Mówi: "Trzeba pokazać temu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego