Typ tekstu: Książka
Autor: Fiedler Arkady
Tytuł: Dywizjon 303
Rok: 1942
zdumienia: przeciwnik zwalił się na skrzydło i wykręcił najprawidłowszą beczkę, po czym leciał sobie dalej po prostej linii. Błazeński, teatralny gest, potrzebny mu w tej chwili jak umarłemu kadzidło.

Żółtodziób! - pomyślał Ferić i postanowił przeciwnika wykończyć jak najszybciej.

Było pilno. Przed nimi, na dole, widniał coraz wyraźniej brzeg francuski, najeżony tu zjadliwą obroną przeciwlotniczą.

Wskutek beczki Messerschmitt stracił dalsze sto metrów w wyścigu. Ferić patrzał na niego przez celownik i przyjemnie było patrzeć: w samym środku czerwonego kręgu tkwił olbrzymi kadłub nieprzyjacielskiego samolotu, szary jak dziki gołąb i jak gołąb bezbronny.

Pociski drugiej serii poszły wprost na niego. Messerschmitt ostro znurkował
zdumienia: przeciwnik zwalił się na skrzydło i wykręcił najprawidłowszą beczkę, po czym leciał sobie dalej po prostej linii. Błazeński, teatralny gest, potrzebny mu w tej chwili jak umarłemu kadzidło.<br><br>Żółtodziób! - pomyślał Ferić i postanowił przeciwnika wykończyć jak najszybciej.<br><br>Było pilno. Przed nimi, na dole, widniał coraz wyraźniej brzeg francuski, najeżony tu zjadliwą obroną przeciwlotniczą.<br><br>Wskutek beczki Messerschmitt stracił dalsze sto metrów w wyścigu. Ferić patrzał na niego przez celownik i przyjemnie było patrzeć: w samym środku czerwonego kręgu tkwił olbrzymi kadłub nieprzyjacielskiego samolotu, szary jak dziki gołąb i jak gołąb bezbronny.<br><br>Pociski drugiej serii poszły wprost na niego. Messerschmitt ostro znurkował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego