Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
i wklęsłe kwadraty okien zaczynały fosforyzować wewnętrznym, utajonym światłem. Ulica pachniała fryturą, ciepłem nie wietrzonych mieszkań, świętą, sakramentalną godziną obiadu. Chciwy, oswojony głód jak wytresowany pies legł u progu świadomości, nie przestępując go nieproszony, zadowalając się tym, że każda myśl, pragnąca tam się wkraść, musiała wprzód na niego nastąpić.
Poprzez tuman zmęczenia, jak krzyk zamknięty w hermetycznym cylindrze i nie mogący wyrwać się zeń echem, łopotało w Pierre imię Jeannette.
Zrozumiał, że musi zajść do niej do domu, rozmówić się. Co jej zresztą powie - dokładnie nie zdawał sobie sprawy.
Zanim wyplątał się z wiążącej go gmatwaniny uliczek, zapadła noc. Długo błądził
i wklęsłe kwadraty okien zaczynały fosforyzować wewnętrznym, utajonym światłem. Ulica pachniała fryturą, ciepłem nie wietrzonych mieszkań, świętą, sakramentalną godziną obiadu. Chciwy, oswojony głód jak wytresowany pies legł u progu świadomości, nie przestępując go nieproszony, zadowalając się tym, że każda myśl, pragnąca tam się wkraść, musiała wprzód na niego nastąpić.<br>Poprzez tuman zmęczenia, jak krzyk zamknięty w hermetycznym cylindrze i nie mogący wyrwać się zeń echem, łopotało w Pierre imię Jeannette.<br>Zrozumiał, że musi zajść do niej do domu, rozmówić się. Co jej zresztą powie - dokładnie nie zdawał sobie sprawy.<br>Zanim wyplątał się z wiążącej go gmatwaniny uliczek, zapadła noc. Długo błądził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego