tam podpisał". Czy ma, w związku z tym oświadczyć - on w PRL-u wróg publiczny nr 1 - że był tajnym współpracownikiem służby bezpieczeństwa? Przecież to dopiero byłoby kłamstwo! "Był" to znaczy co: przez całe życie, kiedy go zamykano w więzieniach, kiedy wyrzucano z pracy, kiedy stał na czele strajków, kiedy tworzył Solidarność, a potem godził się na rozmowy Okrągłego Stołu? Wszystko to była <orig>ubecka</> robota? Ustawa lustracyjna już nam każe wierzyć, że inny bohater Sierpnia Marian Jurczyk "był" tajnym agentem, bo także kiedyś coś podpisał. Jeśli raz się ugiął, jest skażony na zawsze, bez prawa odkupienia grzechu. Zdaje się, że nawet