Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
przejawem rozsądnego antropocentryzmu, i ojciec porażony moją zgodą zaczął cichutko płakać, jedynym przejawem jego dawnej osobowości były sześcienne łzy: studia ukończyłem już po jego śmierci, w historii nie znalazłem niezbitych dowodów na istnienie wampirów, podejrzewałem tylko kilka postaci historycznych, że w ukryciu musiały zajmować się tym procederem, ale to było tyle co nic. Nie mając poprzedników w szukaniu wampirów ("Młot na czarownice" jest dziełem nie odpowiadającym dzisiejszym warunkom), musiałem szukać na ślepo, każdy mógł się okazać wampirem vel wampyrem, było to szukanie igły w stogu siana, i zaprawdę mogę mówić o szczęściu, że udało mi się trafić na wampyra, mogło minąć wiele lat
przejawem rozsądnego antropocentryzmu, i ojciec porażony moją zgodą zaczął cichutko płakać, jedynym przejawem jego dawnej osobowości były sześcienne łzy: studia ukończyłem już po jego śmierci, w historii nie znalazłem niezbitych dowodów na istnienie wampirów, podejrzewałem tylko kilka postaci historycznych, że w ukryciu musiały zajmować się tym procederem, ale to było tyle co nic. Nie mając poprzedników w szukaniu wampirów ("Młot na czarownice" jest dziełem nie odpowiadającym dzisiejszym warunkom), musiałem szukać na ślepo, każdy mógł się okazać wampirem vel wampyrem, było to szukanie igły w stogu siana, i zaprawdę mogę mówić o szczęściu, że udało mi się trafić na wampyra, mogło minąć wiele lat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego