Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
pewnie nie wiedzą z kolei, co transportowali i nikt ich nie zna. Zresztą, nie musiało ich być dużo. Nieboszczyk pozbierał pakuneczki z majątkiem i udał się z nimi, dokąd chciał. Mógł wziąć osła i jednego poganiacza, na przykład niemowę albo półgłówka, dowieźć to w góry, poganiacza z osłem zostawić na uboczu, sam przenieść kawałek dalej, schować i cześć. Po krzyku. Mógł, nie?
- A miał na to czas? - spytał krytycznie. - Mówiłaś, że się spieszył. To by przecież długo trwało?
- Dwudniowa wycieczka. Nic szczególnego.
Zamilkł i ja też milczałam. Urządzenie alarmowe w mojej duszy wyło i błyskało czerwonym światłem. On wiedział. Wiedział o
pewnie nie wiedzą z kolei, co transportowali i nikt ich nie zna. Zresztą, nie musiało ich być dużo. Nieboszczyk pozbierał pakuneczki z majątkiem i udał się z nimi, dokąd chciał. Mógł wziąć osła i jednego poganiacza, na przykład niemowę albo półgłówka, dowieźć to w góry, poganiacza z osłem zostawić na uboczu, sam przenieść kawałek dalej, schować i cześć. Po krzyku. Mógł, nie?<br>- A miał na to czas? - spytał krytycznie. - Mówiłaś, że się spieszył. To by przecież długo trwało?<br>- Dwudniowa wycieczka. Nic szczególnego.<br>Zamilkł i ja też milczałam. Urządzenie alarmowe w mojej duszy wyło i błyskało czerwonym światłem. On wiedział. Wiedział o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego