Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zmylić policję.
Za radą funkcjonariuszy policji, zaczęli w nocy zamykać się od środka i postanowili pod żadnym pozorem nie wychodzić na zewnątrz. Pieniądze od klientów zaczęli przyjmować przez okienko.

Napad czwarty

Już po kilku dniach, w piątek czternastego sierpnia, doszło do kolejnego napadu. Stacja CPN w Wisznicach również leży na uboczu, przy skrzyżowaniu dróg Biała Podlaska - Chełm - Sławatycze. Tej nocy byli w niej dwaj pracownicy i ich żony. Kilka minut przed godziną dwudziestą trzecią do pomieszczenia stacji wtargnął
młody, szczupły mężczyzna, zamaskowany kominiarką. Skierował pistolet w stronę Mirosława J. i krzyknał:
- Dawaj pieniądze, to napad!
Mirosław J., chłop jak dąb, zlekceważył
zmylić policję.<br>Za radą funkcjonariuszy policji, zaczęli w nocy zamykać się od środka i postanowili pod żadnym pozorem nie wychodzić na zewnątrz. Pieniądze od klientów zaczęli przyjmować przez okienko.<br><br>&lt;tit&gt;Napad czwarty&lt;/&gt;<br><br>Już po kilku dniach, w piątek czternastego sierpnia, doszło do kolejnego napadu. Stacja CPN w Wisznicach również leży na uboczu, przy skrzyżowaniu dróg Biała Podlaska - Chełm - Sławatycze. Tej nocy byli w niej dwaj pracownicy i ich żony. Kilka minut przed godziną dwudziestą trzecią do pomieszczenia stacji wtargnął<br>młody, szczupły mężczyzna, zamaskowany kominiarką. Skierował pistolet w stronę Mirosława J. i krzyknał:<br>&lt;q&gt;- Dawaj pieniądze, to napad!&lt;/&gt;<br>Mirosław J., chłop jak dąb, zlekceważył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego