własnych - bronić powierzonej im placówki znacznie dłużej, niż to zakładały plany, i w rezultacie obrońcom z 1939 roku udało się, jako pierwszym, uruchomić siły, które w efekcie doprowadzą do klęski Hitlera.<br>Ale bardzo często uważa się, że chrześcijaństwo, a przynajmniej katolicyzm, nie jest religią sukcesu: "błogosławieni, którzy się smucą, błogosławieni ubodzy..." <br>Powiedziałbym, że sukces nie jest kategorią chrześcijańską, ale nie jest nią również porażka. Podstawowymi kategoriami są dla nas "z Chrystusem" albo "wbrew Chrystusowi"; to pierwsze oznacza sukces, to drugie - porażkę. Nie istnieje żaden prosty przekład tych kategorii na doczesne zwycięstwa i porażki, tym bardziej iż wiemy dzięki Ewangelii, że w