Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
zupę. Patrzył za idącą w stronę kuchni, patrzył na sprzęty i na okno w świetle ubogiej wiosny. Po prostu był.
Patrzył znowu na Gertę wracającą. Nalewała zupę, a kiedy cofnęła chochelkę, podniósł głowę.
- Ci turyści... oni tu się zatrzymali, w miasteczku?
Gerta objęła oburącz wazę.
- Nieee... Tutejszy hotel im za ubogi... Za jeziorem, gdzie luksusowy hotel "Pod Bursztynowym Pierścieniem", pan profesor jeszcze tam nie był... tam się zatrzymali. Ciężkie pieniądze. Autokar ich wozi jak Amerykanów.
- Postąpi dwa kroki. - To pewnie znowu taki klub seniorów wojennych... Włos siwy, ale na jeża krótko przystrzyżony, oko bystre, tyle że krok już nie taki pewny
zupę. Patrzył za idącą w stronę kuchni, patrzył na sprzęty i na okno w świetle ubogiej wiosny. Po prostu był. <br>Patrzył znowu na Gertę wracającą. Nalewała zupę, a kiedy cofnęła chochelkę, podniósł głowę. <br>- Ci turyści... oni tu się zatrzymali, w miasteczku? <br>Gerta objęła oburącz wazę. <br>- Nieee... Tutejszy hotel im za ubogi... Za jeziorem, gdzie luksusowy hotel "Pod Bursztynowym Pierścieniem", pan profesor jeszcze tam nie był... tam się zatrzymali. Ciężkie pieniądze. Autokar ich wozi jak Amerykanów. <br>- Postąpi dwa kroki. - To pewnie znowu taki klub seniorów wojennych... Włos siwy, ale na jeża krótko przystrzyżony, oko bystre, tyle że krok już nie taki pewny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego