wydał się wędrowcom <br>do opuszczonego miasta podobnym. Wprawdzie naturalne wzgórza zastępowały sztuczne <br>podsypanie, w miejscu szerokiej, spławnej rzeki płynął wąski strumień, lecz <br>wieża, świątynia, zamek wzniesione były i spiętrzone podobnym kształtem, jak <br>gdyby fundamenty zakładali bracia tamtych budowniczych. Tak samo jak w Ur, poniżej <br>pięknych gmachów tłoczyły się stożkowate budowle ubogich; choć zbudowane z kamienia, <br>nie z gliny, zachowywały ten sam otwór u szczytu wpuszczający powietrze, a zimową <br>porą deszcz. Hebrajczycy spoglądali na miasto z radością. Byli znużeni wędrówką, <br>żarem letniej pory, niewygodami podróży, i wzdychali do tego, by zatrzymać się <br>znów na stałe, puścić osły na pastwisko, rozbić namioty, umacniając