Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
wypracowania i przez resztę dnia przeszkadzał kolegom, wykłócając się z nimi. Dziadzia wcale nie wyjechał, co zresztą wszyscy przewidywali. Tłumaczył to niechęcią do "szargania się po świecie". Lucjan jednak widział po jego minie, że po prostu nie mógł sobie znaleźć miejsca. Ciągnęły się więc dni posępne, z rzadka przetykane pijaństwami, ubogie i beznadziejne. Dziadzia zmarniał i żył więcej niż skromnie, całymi dniami leżał na łóżku, w absolutnym lenistwie i abnegacji. Trafiały mu się czasem zamówienia na artykuł lub nowelę, lecz nigdy ich nie wypełniał i żył groszami wyłudzanymi od rodziny. Lucjan przeróżnymi sposobami starał się nakłonić go do pracy. Podsuwał mu
wypracowania i przez resztę dnia przeszkadzał kolegom, wykłócając się z nimi. Dziadzia wcale nie wyjechał, co zresztą wszyscy przewidywali. Tłumaczył to niechęcią do "szargania się po świecie". Lucjan jednak widział po jego minie, że po prostu nie mógł sobie znaleźć miejsca. Ciągnęły się więc dni posępne, z rzadka przetykane pijaństwami, ubogie i beznadziejne. Dziadzia zmarniał i żył więcej niż skromnie, całymi dniami leżał na łóżku, w absolutnym lenistwie i abnegacji. Trafiały mu się czasem zamówienia na artykuł lub nowelę, lecz nigdy ich nie wypełniał i żył groszami wyłudzanymi od rodziny. Lucjan przeróżnymi sposobami starał się nakłonić go do pracy. Podsuwał mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego