wizja manifestowała się wytrwałym poszukiwaniem Kościoła idealnego, świętego, otwartego na człowieka, na jego potrzeby, nie tylko religijne, pomagające mu w drodze do Boga i w drodze ku pełni człowieczeństwa. Kościoła odważnego, nie lękającego się prawdy o nim, krytyki, z oddaniem i pokorą przewodzącego pielgrzymowaniu rodzaju ludzkiego ku ostatecznemu spełnieniu, Kościoła ubogiego, słabego słabością ludzką a mocnego siłą udzielanych sakramentów, nie powiązanego z tronem, nie zabiegającego o czysto ludzkie zabezpieczenia. Dla Tadeusza Żychiewicza podobnie jak dla Stanisława Brzozowskiego, jak dla Karola Ludwika Konińskiego, Kościół był i pozostał wielkim faktem cywilizacyjnym, doniosłym w kulturze polskiej. Zawarł summę doświadczeń ludzkich odpowiadając na pytanie: "Czym